Policja przyjechała na sygnale, bo pasażerka nie miała maski
Do niecodziennej i dramatycznej sytuacji doszło dzisiaj po godzinie 12. w autobusie linii 130. Jak wynika z relacji naszej Czytelniczki, kierowca pojazdu wezwał policję do starszej kobiety, która nie miała na sobie maseczki osłaniającej usta i nos. - Kierowca zapowiedział, że nie ruszy z miejsca, dopóki pasażerka nie zasłoni ust. Kobieta odpowiedziała, że po prostu nie może nosić maseczki. Miało nie pozwalać na to jej zdrowie. Powoływała się na rozporządzenie ministerstwa, które w wyjątkowych przypadkach zwalnia z obowiązku zasłaniania twarzy. Była spokojna i opanowana. Kierowca stwierdził, że pasażerka z pewnością...zaraża innych.
W ocenie świadka zdarzenia, kierowca był arogancki i butny. - Z jednej strony rozumiem jego stres, sam zapewne ma rodzinę i boi się o siebie i bliskich. Z drugiej strony nie zachowywał się kulturalnie i grzecznie. Trudno było też przewidzieć jego zachowanie. Pozamykał drzwi. Nie można było opuścić pojazdu. Współpasażerowie zaczęli się burzyć. Podzielili się na dwa obozy: jedni uważali, że przez kobietę nie mogą dojechać do celu, inni mówili, że rzeczywiście nie każdy może nosić maseczkę.
Atmosfera zrobiła się nie do zniesienia. - Zdenerwowani pasażerowie chcieli opuścić pojazd, ale kierowca zablokował drzwi. Dopiero po wielkich prośbach i błaganiach, zostały one otwarte. Usłyszeliśmy, że zostaje wezwana policja.
Nasza Czytelniczka podróżowała z córką. - Moje dziecko bardzo przeżyło tą sytuację – opowiada. - Córka pytała, czy ta pani pójdzie do więzienia. I czy gdy ja zapomnę maseczki, również zostanę " zabrana przez policjantów".
Naszą Czytelniczkę zdziwił bardzo fakt, że policja przyjechała...na sygnale. - W ciągu kilku minut przyjechała policja, minęłam radiowóz pędzący na sygnale. Byłam w szoku – nie kryje. - Pasażerka wydawała mi się pewna swojej racji, stabilna. Ale co by się stało, gdyby trafiło na osobę bardziej wrażliwą, kruchą? Przecież w czasie pandemii należy szczególną troską otoczyć seniorów. Jak można było potraktować tę panią jak przestępcę? Teraz żałuję, że nic nie zrobiłam, ale kierowca wydawał mi się agresywny, a ja dodatkowo musiałam otoczyć opieką przerażone dziecko.
Ustalamy okoliczności tego zdarzenia. Do tematu wrócimy.
red.